Wpisy archiwalne w kategorii

Bieganie

Dystans całkowity:1141.70 km (w terenie 941.80 km; 82.49%)
Czas w ruchu:89:07
Średnia prędkość:12.46 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:20160 m
Maks. tętno maksymalne:184 (96 %)
Maks. tętno średnie:177 (92 %)
Suma kalorii:65485 kcal
Liczba aktywności:73
Średnio na aktywność:15.64 km i 1h 14m
Więcej statystyk

Bieganie

Sobota, 26 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Co jak co, ale biegać mi się chce;) Pogoda miała być kiepska, ale do południa było fajnie, więc postanowiłem rozbieagać wczorajszy rower;))))

Wybieganie

Czwartek, 3 marca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Od początku tygodnia tylko zamknięte pomieszczenia: trenażer i siłownia. Dla równowagi psychicznej, musiałem się przewietrzyć. Po pracy i pomiędzy zajęciami "dodatkowymi" udało mi się wkleić ponad godzinę biegania. Z domu udałem się wzdłuż rzeki do Skoczowa i przez Ochaby do Drogomyśla. Tam czekała na mnie Żona z samochodem i suchymi ciuchami;)
W sumie było baaardzo płasko i tym samym dość szybko. Raczej deniwelacja, niż podbieg. Na zakończenie tradycyjnie sprint na 200m;)
Reszta godzin do odrobienia w weekend. Zapowiada się niezła pogoda, więc będzie rowerowo:)))

Przebiechy

Piątek, 18 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Dziś w planie były interwały szybkościowe w drugim zakresie (strefie mieszanej), więc potrzebowałem dobrego podłoża. Myślałem, że pobiegnę wałem wiślanym, ale już po kilkuset metrach wiedziałem, że to odpada. Wieczorem siadła taka mgła, że widziałem tylko czubki butów. Tak więc wylądowałem na asfaltach w rejonie Skoczowa. Po lekkim rozbieganiu zrobiłem 5-cio minutówkę pod progiem AT i zabrałem się do dzieła: 5 x 2 minuty w drugim zakresie oznacza dla mnie prędkości pomiędzy 16 a 17 km/h. Kilku przechodniów przyglądało się, jak jakiś wariat biega tam i z powrotem, jakby go ktoś pieprzem podsypał...;) Najtrudniejsza była końcówka, gdzie z założenia miałem zejść z tętnem do strefy kompensacyjnej. Tętno spoko, ale nogi nie chciały tak wolno;)

Klimczok

Niedziela, 13 lutego 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Ściganie, Bieganie
Dziś odbyły się zawody biegowe ze Szczyrku na Klimczok.
W ramach rozgrzewki zostawiliśmy samochód na końcu Brennej i przez Karkoszczonkę pobiegliśmy do Szczyrku. Zjechało się sporo osób (chyba 127 startujących), wśród nich kilku kolarzy;) Zdecydowana większość to "biegacze-wyjadacze". Pogoda genialna - świeciło słońce i trzymał porządny mrozik (około -7).
Trasa prowadziła z centrum do Orlego Gniazda a potem dalej niebieskim i czarnym szlakiem do schroniska pod Klimczokiem. W sumie 5,6km i 600m w pionie:)
W oczekiwaniu na start zrobiliśmy jeszcze kilka lekkich przebieżek.
Po starcie starałem się trzymać równe, (jak na moje możliwości) wysokie tempo i nie dawać się sprowokować. Na trasie było sporo oblodzeń a w 2/3 dystansu zaczęło mnie lekko "wybierać". Obecnie moja tolerancja na wyższe zakresy nie jest zbyt dobra i mocno się musiałem "spinać", żeby nie zwalniać. Dało mi się też we znaki zmęczenie z ostatnich dni.
Ten trzeci, zupełnie z tyłu, to ja:))) © klakier

Summa summarum byłem 12 w open, ze stratą około 3 minut do zwycięzcy. Jak dla mnie, rewelacja:)
Jednakże nie zawody były celem, tylko trening. Tak więc na mecie wypiliśmy herbatę i pobiegliśmy dalej w kierunku Szyndzielni, a potem przez Stołów znowu na Karkoszczonkę; zbieg do Szczyrku i podbieg do Orlego Gniazda. Dekoracja (kolegi) i znowu przez Karkoszczonkę do Brennej.
Ufff, prawie 30km biegania. 9,5km rozgrzewki; 5,6km zawody; 11km trening i jeszcze 4km powrotu do samochodu...
Syto:)

Nieznane tereny

Piątek, 11 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Od czasu do czasu praca zmusza mnie do opuszczenia rejonów Podbeskidzia, ale buty do biegania zawsze mam w walizce;) I tym razem udało mi się wykorzystać okazję i zaliczyć całkiem solidny trening na nieznanych terenach.
Zagłębie Ruhry nie jest chyba najciekawszym miejscem na wycieczki krajoznawcze, ale ok. 8 km od hotelu znalazłem jakiś duży areał parkowy z rozległą górką. Ścieżek tam co niemiara, więc frajda była spora:))) 8km tam, 8 km po parku i 8 km z powrotem; do tego jedna pomyłka i wyszło 25km w dobrym tempie...

Wieczorne bieganie

Środa, 2 lutego 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Praca, praca, praca..., więc na treningi zostaje czas tylko wieczorem. W tygodniu bieganie jest dla mnie najlepszą alternatywą. Co prawda już co raz częściej siadam na trenażer, ale jest to duże wyrzeczenie;) Zrobię wszystko, żeby wyjść na zewnątrz.
Po wczorajszej WS na siłowni, byłem mocno ociężały i tylko mróz zmuszał mnie do utrzymania tempa. Po 30 minutach czekał mnie 5km podbieg i tutaj trochę to puściło:))) Miałem opcję szybszego powrotu do domu, ale pobiegłem dalej. I dobrze, bo końcówkę szedłem już jak na skrzydłach. Sprint na rozluźnienie i do ciepła:)))

Truchcik

Piątek, 28 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Odpoczynek... nie zupełnie wczuwam się w tę rolę;) Po kilku luźnych dniach, już mnie nosi.
Poszedłem pobiegać, bez konkretnych założeń. Nogi dobrze niosły, więc pozwoliłem się poprowadzić;))) Na koniec jedno przyspieszenie, tak dla rozluźnienia.
Jedyne co mnie martwi, to Achilles się odzywa. O dziwo, tylko kiedy odpoczywam.

Samotność długodystansowca...

Środa, 19 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Mając w perspektywie długi trening, zdecydowanie sięgam po buty do biegania. Na trenażer patrzę z niechęcią i niepokojem, bo wiem, że mnie to nie minie...;) Na zewnątrz zacina śnieg z deszczem, więc trochę się łamię, ale 2h treningu w domu? Nieee.
Bieganie typowo płaskie i asfaltowe, więc najpierw w stronę Bładnic, potem Skoczów, Pogórze, Górki W. Przebiegam koło domu, ale jeszcze nie czas wracać, więc biegnę dalej do Hermanic; tam pętelka, krótka "przebieżka" (przyspieszenia) i do domu.
W sumie ponad 24 km, w niecałe 2h.

Wieczorne bieganie

Poniedziałek, 17 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Trzy dni treningu w "niskim" tlenie (rolki + rower), dość mnie zamuliły, więc dzisiaj chciałem się trochę przewietrzyć;) W takim przypadku dobrze mieć niezawodnego sparing-partnera - pozdrowienia dla Kornela;)
Zaczęliśmy rozbieganiem wzdłuż Brenicy, aż do Lipowca. Już tam z "niepokojem" patrzyłem na zegarek - średnia ok. 4:27 min/km;) Potem podbieg na Żarnowiec i tu niewiele zwalniamy. Ta "treściwa" część podbiegu ma około 5 km. Ponieważ to ostatni tydzień cyklu a zarazem ostatni tydzień siły maksymalnej, to zależało mi na "poważnym" potraktowaniu tego fragmentu... Udało się na 100%:))) Tętno na górce w okolicy 179 ud. Potem już tylko zbieg do Ustronia i powrót wzdłuż Wisły - też nie za wolno, ale tutaj nogi już same niosły.
Genialna pogoda, super trening i mimo wszystko: 1:12h w strefie tlenowej.

Nocne skitoury i biegowa "zakładka"

Środa, 12 stycznia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Bieganie, Skitouring
Wieczorem postanowiliśmy sprawdzić, ile śniegu zostało na Czantorii. Na wszelki wypadek zabraliśmy też buty do biegania;)
Śniegu nawet, nawet, miejscami przetopy. Śnieg zamienił się w zmarznięty firn i o ile na podejściu było ok, to zjazdy mocno dawały się we znaki (zwłaszcza po wczorajszych przysiadach na siłowni). Po 2 wyjściach postanowiliśmy zrobić zakładkę biegową. Zamieniliśmy tylko buty i wzdłuż rzeki pobiegliśmy w stronę Wisły. Powrót przez Jaszowiec z podbiegiem na skrzyżowanie w drodze na Równicę;) Tempo na podbiegu było takie same, jak na prostej (4:45 min/km), więc z założenia, że będzie tlenowo, zrobiło się siłowo;))) Czas łączny w ruchu: 2h.