Dzisiaj eksplorujemy tereny położone na południe od Sieny. Opis trasy zakładał start z centrum miasta, ale to sobie odpuszczamy i jedziemy samochodem kawałek dalej, do wioski Ville di Corsano. Z mapy wynika, że tam uda nam się zamknąć (skróconą) pętlę. Już z samochodu zaskakują nas widoki, bo kraina zgoła inna od tej wokół San Gimignano: podjazdy wydają się bardziej łagodne, tereny bardziej otwarte. Trochę nam to przypomina Majorkę;)
Opisywać nie ma co, zdjęcia mówią same za siebie. Zdecydowanie najlepsza wycieczka w tych rejonach. Jeśli kiedykolwiek tutaj wrócimy z rowerami, to na 100% będziemy szukać lokalizacji w południowej części Toskanii.
Nie potrafię się wygrzebać z zaległości wpisowych... Wpisy, tak jak aktywność fizyczna: bardzo nieregularne;)
Wracając do Toskanii - dzisiaj wybieram się na samotną wycieczkę. Większa część grupy postanowiła spędzić dzień na miejscu i pozwiedzać okolicę. Ja też, ale z roweru;)
Trochę bez planu, zjeżdżam do Poggibonsi i kieruję się na Colle di Val d`Elsa a dalej na Volterrę. Potem jakąś zupełnie boczną ścieżką zawracam na San Gimignano. Ta boczna droga była genialna! Co prawda wyniosła mnie dość wysoko, ale jakość asfaltu i niewielkie nachylenia (jak na Toskanię) uprzyjemniały przejażdżkę. Za to zjazd, to już był miód-malina:)))
Wczorajsze Święto Pracy, uczciliśmy jak należy: odpoczynkiem;) Wiązało się to z tym, że pojechaliśmy oglądać, skądinąd urocze miasteczko Volterra... a to oznaczało, że chodziliśmy pieszo, więc byłem zajebiście zmęczony. Biegać mogę, ale chodzić nie.
Na dzisiaj zaplanowaliśmy wycieczkę opisywaną jako RAMPEN-Tour. Co w kontekście Toskanii oznacza słowo "rampa", zdążyliśmy się już przekonać;) Żeby sobie trochę ułatwić zadanie, podjechaliśmy samochodem do Castellina in Chianti. Stamtąd pomknęliśmy w kierunku Greve a potem Dudda i La Villa.
Opisy będą skromne, bo widoki są tak genialne, że i tak tego nie jestem w stanie tego przekazać. Na 35 kilometrze mieliśmy już grubo powyżej 1.100m przewyższenia a to była niecała połówka trasy...
Chyba nikomu z nas nie chciało się jechać całej tej rzeźni i tak to doszliśmy do porozumienia, że trasę trochę zmodyfikujemy;) Nowy wariant uwzględniał kawę w Radda in Chianti. Potem dziewczyny wykorzystały jeszcze możliwość fajnego zjazdu i z Castellina i.Ch. pomknęły w dół do Castellina Scalo. Panowie statecznie zwieźli się samochodem;))) Trasa w skróconej wersji, ale syta i wszyscy byli zadowoleni:)))