Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2011

Dystans całkowity:164.70 km (w terenie 157.40 km; 95.57%)
Czas w ruchu:13:09
Średnia prędkość:12.52 km/h
Maksymalna prędkość:44.00 km/h
Suma podjazdów:3520 m
Maks. tętno maksymalne:180 (94 %)
Maks. tętno średnie:157 (82 %)
Suma kalorii:9757 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:16.47 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Kubalonka c.d.

Sobota, 31 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Biegówki
W tygodniu jak zwykle tylko siłownia; po pięciu tygodniach obudowy, zacząłem wreszcie podnosić jakieś ciężary: pierwsze treningi SM. Wyszło zaskakująco dobrze:)

Dzisiaj wyruszamy całą naszą Trójcą na Kubalonkę. Biegamy na zmiany, w tym czasie druga osoba spaceruje z naszym małym głodomorem;) System spisuje się nie najgorzej, bo na szczęście Zuza lubi ruch i świeże powietrze. Czy ma inne wyjście???

Warunki na trasach na prawdę dobre. Biegało nawet trochę więcej osób (w tym część JBG-2, Osa i Diabeł;). Narta dobrze się ślizga, więc nie baczę na tętna, tylko skupiam się na dobrej zabawie:)))

Bieganie towarzyskie

Poniedziałek, 26 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Pierwotnie byłem ustawiony na poranne bieganie z Kornelem i Iruniem, ale okazało się, że nie dam rady:( Około południa przyjechali znajomi odebrać narty i zapytali, czy nie poszedłbym z nimi pobiegać... Nie mogłem przecież odmówić;)
Nie miałem zamiaru robić nic długiego, tylko ich rozprowadzić i grzecznie wrócić do domu. Wyszło tak, że zostawiłem ich pod Równicą i po powrocie miałem 20km w nogach... za to lekko i przyjemnie:)

Kubalonka

Niedziela, 25 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Biegówki
W Beskidy również zawitała zima, choć w bardzo skromnej postaci. Na Kubalonce około 20cm i przygotowana jedna "duża" pętla - ok 4km;) Pomimo tak niewielkiej warstwy śniegu trasy dość równe i twarde. Niestety ostatniej nocy spadło kilka centymetrów świeżego śniegu a ratrak dzisiaj nie wyjechał. Na szczęście ta warstwa nie była mokra, tylko lekka jak puch, więc po przejechaniu pierwszej rundy już było w miarę OK.
Kubalonka © klakier

Ze wzgl. na profil tras bieganie na Kubalonce do łatwych nie należy. Dzisiaj skupiłem się na ćwiczeniach technicznych, m.in. przypominając sobie, jak jeździ się "jeden-na-jeden" a jako element siłowy zaaplikowałem sobie jedną rundę bez kijków - gorąco polecam wszystkim masochistom:)
Kornel - narzędzie multifunkcjonalne w akcji:))) © klakier

Na trasach spotkaliśmy też Piotrka z JBG-2.

Jakuszyce - dzień drugi

Sobota, 24 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Biegówki
Wczoraj może nie było idealnie, ale jazda sprawiała mi mnóstwo frajdy. Dzisiaj wszystko jest inaczej...:( Wieje, pada deszcz, śnieg zamienił się w namoczoną gąbkę a na domiar wszystkiego jeszcze Polar zaczyna wariować. O ślizganiu nie ma mowy, praktycznie całą energię wkładam w utrzymanie jakiejkolwiek prędkości. Z kijka też nie jestem w stanie się odepchnąć, bo zapada się na kilkanaście centymetrów. Odpuszczam po godzinie, choć miałem ochotę zawrócić już po 10 minutach.

Jakuszyce

Piątek, 23 grudnia 2011 · Komentarze(7)
Kategoria Biegówki
Pierwszy prawdziwy kontakt z białym puchem:) Warunki rewelacyjne, od 40 do 75cm śniegu. Przygotowane ponad 25km tras i zero ludzi. Miałem spore obawy, jak to będzie po dłuższej pauzie i bez konkretnego przygotowania, ale okazało się, że tego tak łatwo się nie zapomina... Tempo dość przyzwoite, ale też po 1,5h zacząłem mieć problemy z koordynacją ruchów, więc odpuściłem. Nawet udało mi się nie zaliczyć gleby;)
Kilka fotek dla spragnionych zimy.
Jakuszyce © klakier

Trochę zimy dla spragnionych © klakier

Trucht

Niedziela, 18 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Rozbieganie po wczorajszym rowerze;) Pogoda całkiem sympatyczna, ale z braku czasu decyduję się tylko na pętelkę wokół domu. Najpierw wzdłuż rzeki do "Centrum";), dalej w kierunku Brennej i na Żarnowiec. Powrót przez pola i pastwiska (uroki wioski). Na początku biegnę bardzo spokojnie. Na Żarnowiec mam ok 2,5km podbiegu, więc nie szarżuję - tempo podkręcam tylko na ostatnich 200m przed szczytem wzniesienia. Całość raczej siłowa, ze wzgl. na teren i długi podbieg.
autoportret biegacza © klakier

Ujeżdżanie "czarnego"

Sobota, 17 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Od zakupu nowego roweru upłynęło już trochę czasu i sporo się wydarzyło, ale tak na prawdę, to nie miałem czasu na nim sensownie pojeździć.
Dziś solidnie wieje i zanosi się na opad, więc pierwotny plan wyjazdu na Błatnią, muszę zweryfikować. Nogi też już odwykły od pedałowania i nie jedzie mi się jakoś rewelacyjnie, ale nic sobie z tego nie robię i po prostu szwendam się po okolicy:) Ścieżek, kamieni i korzeni w Beskidach pod dostatkiem, więc warunki do "ujeżdżania" nowego bike są niezłe. Wrażenia nadal pozytywne, ale jeszcze to nie jest to. Muszę trochę skrócić pozycję, bo za bardzo "lecę" ciałem na kierownicę, co utrudnia manewrowanie. Przesunięcie siodła o 0,5cm do przodu i dodatkowy "spacer" pod mostek powinny załatwić temat. Nadal nie ustawiłem dobrze zawieszenia i co chwilę staję manipulując z tłumieniem i "brainami"; na ciśnienia przyjdzie czas, jak temperatura będzie bardziej stabilna i trochę bardziej powyżej zera...
Ostatnie pół godziny mojej wycieczki to jazda w dość intensywnym opadzie śniegu, ale przecież dla sportowca podobno nie ma złej pogody;)
Na sezon zimowy już wylałem mleko z opon i założyłem dętki, więc oczywiście 1,5km od domu złapałem kapcia... Nie chciało mi się zmieniać i jechałem na "miękkim", odciążając tylne koło. Prawie mi się to udało, prowadzić musiałem tylko ostatnie 100m;)
Po dłuższej przerwie kontakt z rowerem, to fajne uczucie:)

Czantoria

Sobota, 10 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Spontaniczna "wycieczka" z Kornelem. Wybiegamy z Ustronia i wzdłuż rzeki mamy 7km po płaskim do Wisły Obłaziec. Tam odbijamy w dolinę Gahury i zaczynamy podbieg pod Czantorię. Początek to asfalt, ale wcale nie jest łatwo, bo w dolinie wszystko jest pokryte cienką warstwą lodu. Każdy krok musimy robić z wyczuciem, bo mocniejsze odbicie kończy się uślizgiem. Trochę nas to spowalnia, ale przy mojej aktualnej kondycji jakoś mi to nie przeszkadza;)
Na podbiegu z Gahury © klakier

Dobiegamy do czerwonego szlaku i kierujemy się w stronę szczytu. Na grzbiecie cudny widok, wszystko przykryte kilkucentymetrową warstwą śniegu. Przed wyjściem zastanawiałem się nad zabraniem zimowych butów, ale stwierdziłem, że przecież sucho będzie...
Szlak na Czantorię © klakier

Na podbiegu pod szczyt muszę trochę odpuścić, bo czuję, że jeszcze chwila i się zagotuję a do auta daleko;) Ze szczytu zbiegamy niebieskim szlakiem (podobnie jak tydzień wcześniej) a potem przez Jelenicę do Ustronia.
Nie planowałem tak długiego biegania, ale wyszło fajnie.

Kolarze nie biegają...

Niedziela, 4 grudnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Bieganie
Podobno kolarze nie biegają;) Umówiłem się na bieganie z chłopakami z JBG-2. Wybiegliśmy z Ustronia w kierunku Czantorii. Początek fajny, przy okazji pokazali mi kilka nowych ścieżek, ale finalnie znaleźliśmy się na podbiegu czerwoną trasą narciarską... Na płaskich odcinkach i lekkich podbiegach spoko, ale na stromych miejscach, gdzie ja szedłem i tętno było grubo powyżej 160 ud. oni po prostu biegli:))) Ze szczytu Czantorii biegniemy w kierunku Małej Cz. a potem niebieskim w dół do Ustronia (nie wiedziałem, że tam jest tak stromo???).
Generalnie - żyję.

Bieganie

Sobota, 3 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
W tygodniu znowu tylko siłownia. Weekend przyszedł i czas się trochę przewietrzyć. Niecała godzina po okolicznych lasach.