Ujeżdżanie "czarnego"

Sobota, 17 grudnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Od zakupu nowego roweru upłynęło już trochę czasu i sporo się wydarzyło, ale tak na prawdę, to nie miałem czasu na nim sensownie pojeździć.
Dziś solidnie wieje i zanosi się na opad, więc pierwotny plan wyjazdu na Błatnią, muszę zweryfikować. Nogi też już odwykły od pedałowania i nie jedzie mi się jakoś rewelacyjnie, ale nic sobie z tego nie robię i po prostu szwendam się po okolicy:) Ścieżek, kamieni i korzeni w Beskidach pod dostatkiem, więc warunki do "ujeżdżania" nowego bike są niezłe. Wrażenia nadal pozytywne, ale jeszcze to nie jest to. Muszę trochę skrócić pozycję, bo za bardzo "lecę" ciałem na kierownicę, co utrudnia manewrowanie. Przesunięcie siodła o 0,5cm do przodu i dodatkowy "spacer" pod mostek powinny załatwić temat. Nadal nie ustawiłem dobrze zawieszenia i co chwilę staję manipulując z tłumieniem i "brainami"; na ciśnienia przyjdzie czas, jak temperatura będzie bardziej stabilna i trochę bardziej powyżej zera...
Ostatnie pół godziny mojej wycieczki to jazda w dość intensywnym opadzie śniegu, ale przecież dla sportowca podobno nie ma złej pogody;)
Na sezon zimowy już wylałem mleko z opon i założyłem dętki, więc oczywiście 1,5km od domu złapałem kapcia... Nie chciało mi się zmieniać i jechałem na "miękkim", odciążając tylne koło. Prawie mi się to udało, prowadzić musiałem tylko ostatnie 100m;)
Po dłuższej przerwie kontakt z rowerem, to fajne uczucie:)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa aoree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]