Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:463.30 km (w terenie 440.20 km; 95.01%)
Czas w ruchu:25:26
Średnia prędkość:18.22 km/h
Maksymalna prędkość:66.10 km/h
Suma podjazdów:9040 m
Maks. tętno maksymalne:179 (93 %)
Maks. tętno średnie:164 (85 %)
Suma kalorii:17949 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:33.09 km i 1h 49m
Więcej statystyk

Bieganie

Środa, 28 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Znowu na starych śmieciach, czyli w Pradze. Dzień wolny i oprócz załatwiania spraw lokalowych, znalazł się czas na rozbieganie. To już na prawdę schyłek sezonu i robię to trochę z rozpędu... Częściej, żeby wywietrzyć łepetynę;)
Dosłownie kilkaset metrów od nas jest "Prokopske udoli", więc penetruję tamtejsze ścieżki. Genialne tereny do biegania i na rower:)
Zaczynam spokojnie, potem kilka podbiegów, końcówka trochę szybciej;)

Rozbieganie

Niedziela, 25 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Po kiepskim występie w Istebnej wolałem pobiegać;)
Na zupełnym luzie po okolicznych ścieżkach: Szpotawice - Biery - Górka.

Istebna - MTB Marathon, finał:)))

Sobota, 24 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower, Ściganie
Ostatni wyścig. Gdyby to nie był "lokalny" maraton, to chyba bym go odpuścił. Dalszą zachętą były tereny i dobrze zapowiadająca się pogoda.
Podczas rozgrzewki przed maratonem, na płaskim odcinku, moje tętno oscyluje w okolicach 145 - 150 uderzeń, co raczej nie wróży niczego dobrego. Czuję się przemęczony (praca) i doskwiera mi brak kontaktu z dwoma kółkami. W generalce i tak o nic nie walczę, ale chociaż dla satysfakcji z jazdy postanawiam wystartować.
Staram sobie wbić do głowy, że od startu baaardzo ostrożnie i zobaczę, jak się rozkręci. Jak się nie rozkręci, to będzie relaks;)
Po starcie trochę asfaltu, gdzie jadę jak baba z zakupami;) W terenie muszę jednak trochę przycisnąć, bo grupa w której się znalazłem jeszcze bardziej mnie spowalnia. Po kilkunastu minutach dogania mnie Jarek Hałas i jedziemy razem umilając sobie czas konwersacją;)
w peletonie © klakier

pod Ochodzitą © klakier


Trasa świetna, bardzo przyjemna i płynna jazda. Właściwie cały wyścig jakoś szybko mi ucieka i nie za bardzo mam co o nim pisać. Z mojej strony nie było żadnej walki, tylko przejażdżka...
Końcówka w stylu GG, ale jechałem to już kilka razy na jego imprezach, więc bez większego zaskoczenia.
korzonki © klakier


Na mecie jestem szczęśliwy, że to już koniec - wyścigu i sezonu:)))
W przyszłym roku raczej odpuszczam regularne starty.

55/507 open
21/203 M3

Poznań by night II

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Nadal na "zesłaniu" w Poznaniu;)
Przed nadchodzącym maratonem w Istebnej miałem do wyboru: albo nie robić nic, albo pobiegać... Opcja numer dwa nie jest może najrozsądniejsza, ale i tak ją wybieram;)
Umawiam się z jednym z kumpli w rejonie Malty i oprowadza mnie po okolicznych ścieżkach. Brak górek jest odczuwalny, ale przyznać trzeba, że tereny do biegania przyjemne;)
Tempo baaaardzo spokojne.

Niedzielny ścig

Niedziela, 18 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Umówiłem się z Kornelem, więc wiedziałem, że lekko nie będzie;) Ale co tam, przyda mi się przetarcie przed Istebną.
No i rzeczywiście, tempo od początku takie, że ledwo nadążam... Prujemy wzdłuż rzeki do Brennej, potem na Kotarz, Karkoszczonkę i podjeżdżamy na Klimczok. Na tym podjeździe mojemu koledze zaciera się silnik i dalej podążamy już w ślimaczym tempie... Przez Stołów, Błatnią i Czupel zjeżdżamy do Górek. Trasa rewelacyjna:)

Beskidek

Sobota, 17 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Po pracoholicznym tygodniu jestem tak ściorany, że nawet nie chce mi się na rower. Dopiero późnym popołudniem, raczej z rozsądku, zbieram się na rower. Trasa układa się w trakcie jazdy. Zaliczam przełęcz Beskidek i zjeżdżam do Leśnicy. Powrót wzdłuż rzeki. Po godzinie trochę się rozkręcam i jest nawet przyjemnie:)

Poznań by night

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Praca rzuciła mnie do odległej Wielkopolski. O rowerze nawet nie myślałem, ale buty do biegania zawsze mam w walizce;)
Wyruszam około 20.00 - ciemno, jak w ... Wstrzeliłem się w jakąś drogę niedaleko jeziora Rusałka i biegnę w stronę Kiekrza. W końcu docieram do asfaltu i skręcam w prawo. Po chwili trafiam na szlak, który prowadzi mnie z powrotem do jez. Rusałka. Kilkaset metrów asfaltu i powrót do hotelu.

Rozjazd

Niedziela, 11 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Na rozjazd po maratonie postanowiłem odkurzyć moją szosówkę:) Bez celu i bez spinania się, po prostu szwendam się po okolicy;)

Międzygórze - MTB Marathon

Sobota, 10 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower, Ściganie
Nie czułem specjalnie mocy przed zawodami, ale miałem wewnętrzną potrzebę, żeby się „ściorać”;)
Od startu bardzo spokojnie. Po krótkich przetasowaniach w grupie doganiam Jarka Hałasa, który trzyma bardzo równe równe tempo. Jedziemy razem, gadamy i tak nam miło upływa czas. Jedzie się bardzo fajnie, ale niestety robię kilka kardynalnych błędów, które okażą się brzemienne w skutkach... Najpierw na zjeździe gubię bidon i zaczynam oszczędzać picie, potem moje nie najgorsze samopoczucie usypia czujność i trochę odpuszczam dopełnianie energii.
Na Śnieżniku melduję się po niecałej półtorej godzinie. Na zjeździe wyprzedzam wiele osób, które i tak jeszcze zobaczę;) Bardzo mnie tam wytrzepało i wychłodziło.
Gdzieś na zjeżdzie... © klakier

Kryzys przychodzi po niecałych dwóch godzinach, odcina mnie na dobre 15 minut. Brak mocy, lekkie skurcze. Uzupełniam kalorie, ile się da, ale wiem, że to agonia...
Maraton Międzygórze © klakier

Na płaskim dojeździe do Czarnej Góry mija mnie czołówka z Giga. Próbuje im utrzymać koło, ale udaje mi się to tylko na kilka minut...
Na kilkaset metrów przed metą krótki, stromy podjazd. Nacisnąłem na pedały i dopadły mnie skurcze, jakich jeszcze nie miałem nigdy w życiu. Czułem dosłownie, jak mięśnie miażdżą mi kości:((( Wiedziałem, że jak odpuszczę i zejdę, to kredki rozsypane... Jakoś się tam wywlokłem i do mety:) Uffff
40 / 282 open
16 / 115 M3

Przed maratonem

Piątek, 9 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Wyjście na rower, żeby pokręcić nogami przed jutrzejszym maratonem... W ramach rozruszania kilka mocniejszych depnięć na pedały;)