Z Jaworza znalazłem nowy podjazd do Siodła pod Przykrą. Genialna sprawa, bo droga ma niewielkie nachylenie i ponad 8km! Łatwy technicznie, super na trening;) Trasa zachęca do podkręcania tempa i tak też się stało. Za Siodłem p.P. jest taki kilkumetrowy fragment, na którym trzeba się mocno spiąć, żeby go wyjechać. Niestety akurat szli tam turyści i się nie udało. Chwila namysłu, zawracam i ku ich uciesze jadę jeszcze raz;) Teraz gładko:) Z Błatniej moim ulubionym szlakiem przez Czupel do Górek:)))
Przez Gahurę prowadzi bardzo fajny podjazd na Soszów (do tej pory jeździłem to tylko w dół). Z Soszowa w kierunku Małego Stożka i przez Kobylą w dół do Wisły. Dalej przez Gościejów (wzdłuż wyciągu Nowa Osada) na szczyt Smrekowca. Podjazd fajny, ale góra dość techniczna - tutaj będę musiał poszukać jeszcze lepiej przejezdnego wariantu. Na Trzech Kopcach krótki postój na uzupełnienie bidonów a potem klasyczny zjazd zielonym szlakiem do Brennej Leśnicy. Bardzo udany przejazd w umiarkowanym tempie.
...tym razem w roli opiekuna dla dzieci. Kornel przyjechał tam ze swoją gromadką (3 sztuki) i spontanicznie postanowił wystartować. Zadał mi tylko pytanie, czy startuję - ja, że nie... Na to on: to popilnujesz? Jasne, chętnie...(?) Moje doświadczenie w tym zakresie raczej zerowe, ale chyba się sprawdziłem: Dzieci całe i zdrowe dotarły do domu;) Na szerokim podjeździe do Goleszowa był element siłowy: "ścigałem" się z jednym z zawodników, ciągnąć przyczepkę z małą Tosią;) Zawody mocno podwórkowe, ale obsada ciekawa: Halejak, Urbańczyk, Ciok i wielu innych kolegów z maratonów GG. Wszyscy bardzo chwalili trasę. Ja potraktowałem to wycieczkowo - z racji nadanej funkcji;)
Na dzisiaj miałem zaplanowane podjazdy, ale zmęczenie po ostatniej "przejażdżce" z Kornelem jeszcze mnie trzyma. Mimo wszystko postanowiłem zaryzykować i wybrałem się w rejon Czantorii. Z Cisownicy prowadzi jeden z moich ulubionych podjazdów, gdzie próbowałem swoich sił... Katastrofa, przerwałem po 8 minutach. W tym wieku organizmu już nie da się oszukać;) Podjazd zrobiłem jeszcze raz, ale tylko dla przyjemności i z nastawieniem na zjazdy - odkryłem jedną nową ścieżkę;)