Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2011

Dystans całkowity:354.30 km (w terenie 166.40 km; 46.97%)
Czas w ruchu:25:01
Średnia prędkość:14.16 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:9400 m
Maks. tętno maksymalne:181 (94 %)
Maks. tętno średnie:169 (88 %)
Suma kalorii:14730 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:23.62 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Lasek

Niedziela, 30 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Sobotni wieczór był bardzo fajny, ale odbił się trochę na naszym samopoczuciu w niedzielny poranek. W celach regeneracyjnych wybraliśmy się na rower. Mocno nami rzucało, więc chyba było ślisko;) Pojechaliśmy do lasu i przez godzinę kręciliśmy po ścieżkach. Prawdziwy FUN!!! I obyło się bez gleby...;)
Potem sauna i weekend zaliczony do udanych.

W poszukiwaniu rowerowych ścieżek...

Sobota, 29 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Skitouring
...wybraliśmy się na nartach skitourowych w okolice Orłowej i Palenicy. Oczywiście miało być inaczej, bo w planach były okolice Stożka, ale korek na Wiślance skorygował nasze plany.
Widok z Dobki na Czantorię © klakier

Wiadomo - żona wymarzona;) © klakier

Wyszło płasko, śmiesznie i przyjemnie. W końcu tydzień regeneracyjny;)
Faktycznie znaleźliśmy 2 ścieżki, które nadają się pod rower. Kontynuacja wiosną...

Truchcik

Piątek, 28 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Odpoczynek... nie zupełnie wczuwam się w tę rolę;) Po kilku luźnych dniach, już mnie nosi.
Poszedłem pobiegać, bez konkretnych założeń. Nogi dobrze niosły, więc pozwoliłem się poprowadzić;))) Na koniec jedno przyspieszenie, tak dla rozluźnienia.
Jedyne co mnie martwi, to Achilles się odzywa. O dziwo, tylko kiedy odpoczywam.

Na luzie - spacer na Czantorię

Piątek, 28 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Skitouring
Tydzień regeneracyjny, więc oprócz jednej wizyty na siłowni nic się nie dzieje.
W górach spadło trochę śniegu, ale to wystarczyło, żeby mocno poprawić warunki na stokach. Czantoria przygotowana GENIALNIE! Już dawno nie pamiętam, żeby tak dobrze się jeździło. Podejścia w spokojnym tempie, a zjazdy.....:)))) Standardowo podeszliśmy 3x razy, odpuszczając sobie na ostatnim podejściu górną ściankę. W końcu tydzień regeneracyjny;)

Rowerowe ślizganie

Niedziela, 23 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Postanowiłem już, że powoli rozpocznę adaptację do roweru. Łatwo zaplanować, trudniej zrealizować - zwłaszcza, że aura płata figle. Siodłamy nasz "zimówki" i ruszamy przed południem. Cel: 3h. Spadło kilka centymetrów śniegu, temperatura lekko poniżej zera.

Wisła w rejonie Skoczowa © klakier


Od czasu do czasu wygląda słońce, co powoduje, że na niektórych miejscach jest niezłe lodowisko;))) Zjazdy są mocno adrenalinowe:)
Wałem wiślanym jedziemy w kierunku Skoczowa i Drogomyśla; potem lasami w kierunku Bąkowa.

Wał wiślany w kierunku Drogomyśla © klakier


Temperatura odczuwalna niższa, niż wskazania termometru, więc robimy pauzę na herbatę i ...

Nasze "zimówki" mają pauzę... © klakier


uzupełniamy kilka kalorii;)

Uzupełniamy kalorie;) © klakier


Szybko ruszamy dalej. Zahaczamy o Zebrzydowice, Kończyce i świetnym zielonym szlakiem pomykamy w kierunku Zamarski i Gumnej. Tutaj wpadamy na chwilę do wiejskiego sklepiku, ogrzać trochę moje stopy.
Przez Ogrodzoną, Kisielów wracamy do domu. Szybkie mycie rowerów i regeneracja:)))) Plan tygodniowy zrealizowany:)

Samotność długodystansowca...

Środa, 19 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Mając w perspektywie długi trening, zdecydowanie sięgam po buty do biegania. Na trenażer patrzę z niechęcią i niepokojem, bo wiem, że mnie to nie minie...;) Na zewnątrz zacina śnieg z deszczem, więc trochę się łamię, ale 2h treningu w domu? Nieee.
Bieganie typowo płaskie i asfaltowe, więc najpierw w stronę Bładnic, potem Skoczów, Pogórze, Górki W. Przebiegam koło domu, ale jeszcze nie czas wracać, więc biegnę dalej do Hermanic; tam pętelka, krótka "przebieżka" (przyspieszenia) i do domu.
W sumie ponad 24 km, w niecałe 2h.

Wieczorne bieganie

Poniedziałek, 17 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Bieganie
Trzy dni treningu w "niskim" tlenie (rolki + rower), dość mnie zamuliły, więc dzisiaj chciałem się trochę przewietrzyć;) W takim przypadku dobrze mieć niezawodnego sparing-partnera - pozdrowienia dla Kornela;)
Zaczęliśmy rozbieganiem wzdłuż Brenicy, aż do Lipowca. Już tam z "niepokojem" patrzyłem na zegarek - średnia ok. 4:27 min/km;) Potem podbieg na Żarnowiec i tu niewiele zwalniamy. Ta "treściwa" część podbiegu ma około 5 km. Ponieważ to ostatni tydzień cyklu a zarazem ostatni tydzień siły maksymalnej, to zależało mi na "poważnym" potraktowaniu tego fragmentu... Udało się na 100%:))) Tętno na górce w okolicy 179 ud. Potem już tylko zbieg do Ustronia i powrót wzdłuż Wisły - też nie za wolno, ale tutaj nogi już same niosły.
Genialna pogoda, super trening i mimo wszystko: 1:12h w strefie tlenowej.

Asfaltowo

Niedziela, 16 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Rower
Wstyd mi trochę, dodawać ten wpis, po tym, co przeczytałem dzisiaj na blogu Mamby:o)
Ale z drugiej strony, był to dla mnie fajny dzień, więc od początku...
Rano siąpił deszcz, więc poranek wypełniliśmy czynnościami serwisowymi: ja rowery, żona ogródek;) Przy okazji mojej wizyty w ogrodzie, dokonałem WIELKIEGO ODKRYCIA ORNITOLOGICZNEGO! Otóż na jednej z brzózek wywieszamy słoninę dla sikorek i zobaczyłem NIEZNANY mi dotąd gatunek sikory:
Sikora © klakier


Przed południem się wypogodziło i wreszcie wyruszyliśmy. Kierunek Kisielów, Bażanowice, Puńców, Trinec (CZ), Leszna G., Goleszów.
Widok na pasmo Javorowego (CZ) © klakier


Ponieważ mojej żonie udało się szybciej zrealizować plan tygodniowy, to po niecałej godzinie skierowała swojego "(Cannon)Dale" w stronę domu.
Żona ucieszona - zrealizowaniem planu tygodniowego;) © klakier


Ja kontynuowałem jazdę; nareszcie mogłem zwolnić i zrobić kilka zdjęć...;)))
Widok z Kojkovic (CZ) na Grabicz - Dzięgielów © klakier


Pasmo Równicy - widok z Kozakowic © klakier



W sumie 2 godziny w "głębokim" tlenie, 2 dłuższe podjazdy w okolicach AT. Generalnie odzyskuję "czucie" w nogach;)

Rower wodny;)

Sobota, 15 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Po wczorajszej porcji ćwiczeń na trenażerze, dziś nawet pogoda nie powstrzymała mnie od wyjścia na zewnątrz... Trenażer mocno odbija się na mojej psychice; filmy też nie pomagają.
Dziś padało praktycznie cały czas, z krótkimi przerwami na przetarcie okularów;) Dobrze opatuleni w ortaliony wybraliśmy się w stronę Czech. Głównie po bocznych, asfaltowych drogach. Staraliśmy się trzymać równe tempo, żeby nie dopuścić do wychłodzenia. Po 1,5h byliśmy kompletnie przemoczeni, ale siłą woli udało się nam zrealizować minimum założeń (2h). Jutro powtórka z rozrywki, z nadzieją, że aura będzie bardziej łaskawa...???

Nocne skitoury i biegowa "zakładka"

Środa, 12 stycznia 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Bieganie, Skitouring
Wieczorem postanowiliśmy sprawdzić, ile śniegu zostało na Czantorii. Na wszelki wypadek zabraliśmy też buty do biegania;)
Śniegu nawet, nawet, miejscami przetopy. Śnieg zamienił się w zmarznięty firn i o ile na podejściu było ok, to zjazdy mocno dawały się we znaki (zwłaszcza po wczorajszych przysiadach na siłowni). Po 2 wyjściach postanowiliśmy zrobić zakładkę biegową. Zamieniliśmy tylko buty i wzdłuż rzeki pobiegliśmy w stronę Wisły. Powrót przez Jaszowiec z podbiegiem na skrzyżowanie w drodze na Równicę;) Tempo na podbiegu było takie same, jak na prostej (4:45 min/km), więc z założenia, że będzie tlenowo, zrobiło się siłowo;))) Czas łączny w ruchu: 2h.