W planach były skitoury, ale ze względu na nieciekawą pogodę, zamieniliśmy to na lekkie truchtanie (przynajmniej ja to tak odebrałem). Moja żona twierdziła coś innego, ale chyba właśnie tak skonstruowany jest ten świat;))))))
"Pętelka" wokół domu. Górki, Żarnowiec, Ustroń i wzdłuż rzeki do domu. Super fajnie, bo nareszcie spadło 3 cm śniegu i wszystko wygląda, jak w grudniu...
Pierwsze bieganie po 2 tygodniowej przerwie. Przy temperaturze -10 C było dość rześko, więc trzeba było trochę podkręcić tempo;) Bieganie po śniegu, BAJKA!