Wlk. Cisowy i szlak harcerski
Piątek, 12 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Zainspirowany wczorajszym bieganiem, postanawiam sprawdzić, czy ścieżki biegowe nadają się pod MTB. Plan jest taki, żeby podjechać odkrytą wczoraj "końską ścieżką", wyjechać do siodła pod Błatnią i zjechać szlakiem harcerskim do Jaworza.
Na rozkręcenie przejazd terenem wzdłuż Brenicy. Po wczorajszym bieganiu o świeżości nie ma mowy a ból mięśni towarzyszy mi przy każdym naciśnięciu na pedał. Masochizm w najostrzejszym wydaniu:)
Podjazd okazuje się spoko, właściwie tylko w jednym miejscu muszę prowadzić rower - na dystansie około 20 metrów. Dalej już szlakiem, który na zjeździe nigdy nie wydawał mi się taki stromy;) Sam podjazd zajmuje mi dobre 40 minut i już nie mogę się doczekać zjazdu. Wreszcie wpadam na szlak harcerski, który z powodu ostatnich opadów, nie jest w najlepszym stanie.
Ląduję w Jaworzu i rozważam jeszcze jakieś urozmaicenie przez Łazek, ale odpuszczam ze wzgl. na zmęczenie. Niezupełnie prostą drogą powrót do domu.
Na rozkręcenie przejazd terenem wzdłuż Brenicy. Po wczorajszym bieganiu o świeżości nie ma mowy a ból mięśni towarzyszy mi przy każdym naciśnięciu na pedał. Masochizm w najostrzejszym wydaniu:)
"końska ścieżka"© klakier
Widok na pasmo Równicy© klakier
Podjazd okazuje się spoko, właściwie tylko w jednym miejscu muszę prowadzić rower - na dystansie około 20 metrów. Dalej już szlakiem, który na zjeździe nigdy nie wydawał mi się taki stromy;) Sam podjazd zajmuje mi dobre 40 minut i już nie mogę się doczekać zjazdu. Wreszcie wpadam na szlak harcerski, który z powodu ostatnich opadów, nie jest w najlepszym stanie.
Ląduję w Jaworzu i rozważam jeszcze jakieś urozmaicenie przez Łazek, ale odpuszczam ze wzgl. na zmęczenie. Niezupełnie prostą drogą powrót do domu.