...adaptacja
Środa, 15 czerwca 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Rower
Chyba dałem się trochę nabrać... Wczorajszy trening pozwolił mi przypuszczać, że już jestem zregenerowany po niedzielnym maratonie; dlatego zaplanowałem sobie podjazdy. Pierwszy interwał jeszcze jako tako. Noga podawała, ale tętno z trudem wychodziło ponad próg tlenowy (AT). Na początku drugiego interwału już z trudem podciągałem do AT. Stwierdziłem, że nie ma się co napinać. Całe ćwiczenie zamieniłem na długi podjazd w tlenie;))) Terenem wyjechałem na Równicę i przez Lipowski Groń zjechałem do Górek.
W górach strasznie sucho i wszystkie kamienie są na wierzchu. Rowerem rzucało na wszystkie strony. Za tydzień Trophy... Co to będzie, co to będzie???
Chyba, że popada;)
Równica© klakier
W górach strasznie sucho i wszystkie kamienie są na wierzchu. Rowerem rzucało na wszystkie strony. Za tydzień Trophy... Co to będzie, co to będzie???
Chyba, że popada;)