Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2011

Dystans całkowity:693.30 km (w terenie 582.00 km; 83.95%)
Czas w ruchu:39:10
Średnia prędkość:17.70 km/h
Maksymalna prędkość:71.00 km/h
Suma podjazdów:18050 m
Maks. tętno maksymalne:181 (94 %)
Maks. tętno średnie:166 (86 %)
Suma kalorii:28330 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:53.33 km i 3h 00m
Więcej statystyk

Ćwiczenie nad poprawą formy 2

Wtorek, 7 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Trening w tygodniu trudno mi zaplanować. Kłopotliwe jest poukładanie pracy, jedzenia i... pogody w sensowny sposób. Żeby w ogóle coś zrobić, postanowiłem podjąć próbę przerzucenia się na treningi poranne.
Pobudka 5.00. Hmmm, przyjemnie na zewnątrz. Najchętniej usiadłbym na tarasie z kawą, no ale cóż...
Próbuję popracować nad swoją piętą achillesową (nomen omen) w tym roku: podjazdami. Tutaj czuję największą różnicę w porównaniu do poprzednich sezonów.
Najlepsza górka do treningu, to oczywiście Równica. W zeszłym tygodniu robiłem 2x15 minut, więc żeby zachować jakąś progresję robię 3x13 min w strefie mieszanej. Największą wagę przykładam do wyczucia obciążenia. Bez bujania się, bez szarpania. Kadencja około 60 obr/min.
Powrót wzdłuż rzeki.
Uwielbiam to uczucie, po powrocie do domu. Człowiek ma wrażenie, że odwalił kawał dobrej roboty a tu cały dzień przed nami:)))

Żabi kraj:)

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
To nie żart, tak się nazywa rejon pomiędzy Strumieniem a zalewem Goczałkowickim.
Umówiłem się z Żoną - wymarzoną, że pojedziemy tam razem a potem ja pociągnę dalej przez Jaworze na Błatnią. W pierwszej części wszystko wyszło jak należy. Przy dojeździe do Jaworza złapała nas ulewa i zaczęło grzmieć. Przy tym upale deszcz był nawet pożądany. W towarzystwie kilku kolarzy schroniliśmy się na przystanku. Pauzę wykorzystujemy na szybki posiłek. Deszcz ustał po 5 minutach i pomknęliśmy dalej. Musiałem trochę zweryfikować plany i pokręcić w bezpiecznej odległości od domu. Z Jaworza do Górek, potem podjazd na Łazek, w dół do Górek i wzdłuż Brenicy na drogę na Żarnowiec. Burza już mocno deptała mi po piętach, więc ścieżkami nad Wisłą wracam do domu.

Ćwiczenia nad poprawą formy;)

Piątek, 3 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Rower
Siła na podjazdach, gdzieś w lesie. Pojechałem jej poszukać.
25 minut rozjazdu w terenie a potem 2x15minut podjazdu (w strefie mieszanej). Pierwszy interwał trochę bez czucia, drugi już zdecydowanie lepiej - panowanie nad obciążeniem praktycznie bez spoglądania na pulsometr. Ostatnie 30 s podciągam do strefy anaerobowej. Boli, ale może z czasem przyjdzie poprawa?