Kreuzberg Pass
Czwartek, 2 lutego 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Biegówki
Kreuzberg Pass to ostatnia przełęcz w okolicy, którą chciałem zaliczyć na biegówkach (byliśmy tam już kiedyś na szosach). Trasa prowadzi super podbiegiem z Innichen do Sexten. Powyżej Sexten zaczyna się prawdziwa rzeźnia. Najpierw wybiega się kawałek po narciarskiej trasie zjazdowej a potem dalej wzdłuż wyciągu, aż do górnej stacji. Idzie mi to jak po grudzie, bo pomimo wczorajszego dnia wolnego, nie czuję świeżości:(
Powyżej górnej stacji wyciągu na chwilę się to prostuje i wygląda zachęcająco, ale po kilku minutach dobiegam do... następnego wyciągu;) Przy dolnej stacji trasa wyraźnie pnie się do góry. Pokonuję 30m ścianę, której na rowerze pewnie bym nie podjechał. Robi się dziwnie wąsko a wszystko ogrodzone płotkami...? Po chwili okazuje się, że to tor saneczkowy:) No to teraz muszę w dół. Trasa biegowa była z drugiej strony wyciągu.
Niestety od tego momentu robi się nieciekawie. Podłoże pod biegówki średnio przygotowane, sporo nierówności. Droga nie wznosi się regularnie, tylko cały czas pokonuję krótkie, ale strome ścianki. Właściwie siłą woli dostaję się na górę. Na przełęczy cholernie zimno. Szybko łykam kanapkę i szukam pętli, która ma być na przełęczy. Niestety trasa nie przygotowana, więc zawracam i spadam w dół. Na ostatnich oparach docieram na kwaterę;)))
Powyżej górnej stacji wyciągu na chwilę się to prostuje i wygląda zachęcająco, ale po kilku minutach dobiegam do... następnego wyciągu;) Przy dolnej stacji trasa wyraźnie pnie się do góry. Pokonuję 30m ścianę, której na rowerze pewnie bym nie podjechał. Robi się dziwnie wąsko a wszystko ogrodzone płotkami...? Po chwili okazuje się, że to tor saneczkowy:) No to teraz muszę w dół. Trasa biegowa była z drugiej strony wyciągu.
Niestety od tego momentu robi się nieciekawie. Podłoże pod biegówki średnio przygotowane, sporo nierówności. Droga nie wznosi się regularnie, tylko cały czas pokonuję krótkie, ale strome ścianki. Właściwie siłą woli dostaję się na górę. Na przełęczy cholernie zimno. Szybko łykam kanapkę i szukam pętli, która ma być na przełęczy. Niestety trasa nie przygotowana, więc zawracam i spadam w dół. Na ostatnich oparach docieram na kwaterę;)))