Plany muszą być ambitne - MTB
Środa, 10 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Rower
Po dwóch dniach odpoczynku ambitny plan na dzisiaj: 1,5 - 2h roweru i dłuższe wybieganie. Rano pełen zapału przygotowałem wszystko do wyjścia i w pełnym rynsztunku idę na zewnątrz sprawdzić jeszcze temperaturę i... zaczęło lać:( Ok, lekką ręką przełożyłem cały trening na popołudnie.
Niestety po południu jakoś mnie chęci opuściły;) Co prawda wybrałem się na rower i pojechałem w stronę Ustronia z myślą, że zrobię jakieś podjazdy. W Ustroniu wita mnie deszcz i 15cm gwóźdź, który w dwóch miejscach zechciał przebić moją oponę:( Był tak duży, że nawet mleko sobie z nim nie poradziło (wyschnięte) i muszę założyć dętkę. Deszcz + defekt tak mnie ostudziły, że jadę do domu. W drodze powrotnej robię jakieś 3 krótsze, ale mocniejsze podjazdy.
Trening musi siedzieć w głowie.
Niestety po południu jakoś mnie chęci opuściły;) Co prawda wybrałem się na rower i pojechałem w stronę Ustronia z myślą, że zrobię jakieś podjazdy. W Ustroniu wita mnie deszcz i 15cm gwóźdź, który w dwóch miejscach zechciał przebić moją oponę:( Był tak duży, że nawet mleko sobie z nim nie poradziło (wyschnięte) i muszę założyć dętkę. Deszcz + defekt tak mnie ostudziły, że jadę do domu. W drodze powrotnej robię jakieś 3 krótsze, ale mocniejsze podjazdy.
Trening musi siedzieć w głowie.