Krynica - MTB Marathon

Sobota, 28 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Rower, Ściganie
Do Krynicy przyjechaliśmy w piątek wieczorem. Jeszcze nie padało;)
Rano niski pułap chmur, ale nadzieja, że nie będzie powtórki z Zabierzowa, wciąż żywa;)
Na ostatnim maratonie odcięło mnie z powodu zimna. Tym razem postanawiam temu zapobiec i oczywiście ubieram się za ciepło.
Rano chcę zrobić rozjazd po starcie dystansu Giga. Niestety w chwili startu zaczyna się oberwanie chmury. Współczucie dla gigowców, bo zawsze powtarzam, że nie ma nic gorszego, niż jeśli leje na starcie. Deszcz uspokaja się po kilkunastu minutach i robię rozruch.
Start z drugiego sektora, więc luz. Generalnie wydaje mi się, że przyjechało zdecydowanie mniej ludzi. Czyżby pogoda?
Na trasie sporo błota. Nie jedzie mi się dobrze, więc odpuszczam tempo na początku. Po głowie chodzą myśli, żeby się wycofać(???). Walczę sam ze sobą, ale po wjeździe na Jaworzynę już jest ok;) Błoto utrudnia trochę zjazdy. Generalnie opony spisują się nieźle (Racing R + Rocket R.).
MTBM Krynica © klakier

Na jednym z końcowych podjazdów muszę zejść, bo gubię okulary. Chwilę potem GG zapewnia serwis, smarując łańcuchy. Wielka pomoc, dzięki serdeczne!
Cały czas tasuję się z Gorącymi Kubkami i tak mi upływa cały maraton.
Zjazd do Słotwin © klakier

Zjazd z Parkowej miód - malina! I nareszcie meta:)
Przejechane, wymęczone i chyba muszę do tego przywyknąć:)))
44/248 open
17/94 M3

Komentarze (2)

Fakt, gdzie się nie obejrzysz to Gorący Kubek. Na szczęście sympatyczni:)

klakier 06:04 niedziela, 5 czerwca 2011

O zdjęcia :)
A te gorące kubki to nie śnią ci się po nocy? :)

MAMBA 14:56 sobota, 4 czerwca 2011
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa asnas

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]