Zdzieszowice - Bikemaraton
Sobota, 7 maja 2011
· Komentarze(0)
Nie miałem w planach tego startu, ale fakt że impreza niedaleko, skłonił mnie do startu. Moje przygotowanie praktycznie zerowe. We wtorek była siłownia a potem dopiero w piątek udało mi się wsiąść na 1 godzinę na rower (do sklepu po jajka;).
W Zdzieszowicach zaplanowałem dystans Giga, bo czas przejazdu bardziej odpowiada Mega u GG.
Po starcie runda przez miasto i kilka kilometrów asfaltem na Górę Św.Anny. Pozwoliło to na dobre rozciągnięcie stawki, więc nigdzie nie było problemów z mijaniem.
Niestety gdzieś popełniłem błąd i na trasie zabrakło mi picia (camel 1,5l + bidon 0,7l) i po 2:20h trochę mnie "odcięło";))) Nie mogłem jeść, bo nie miałem czym popić... Męczyłem się tak z 20 minut. Tętno spadło do poziomu 155 uderzeń, więc wycieczka. W akcie desperacji łyknąłem jeszcze żela i po jakimś czasie dogoniłem Łukasza z naszego teamu, który uraczył mnie wodą:) Serdeczne dzięki:)))
Końcówka już trochę lepiej. Goniłem z myślą, że za chwilkę już meta;)
Cel zrealizowany, bo był to dobry trening. Generalnie, gdybym zjechał na Mega, to chyba miałbym lepszą lokatę (wg międzyczasów). Trasa świetna, super podjazdy (ciekawsze niż w Złotym Stoku), szybkie, łatwe i przyjemne zjazdy. Jedynym, poważnym mankamentem było to, że na Giga były miejsca, które przejeżdżało się 3 krotnie!!!
40/147 open
16/46 M3
W Zdzieszowicach zaplanowałem dystans Giga, bo czas przejazdu bardziej odpowiada Mega u GG.
Po starcie runda przez miasto i kilka kilometrów asfaltem na Górę Św.Anny. Pozwoliło to na dobre rozciągnięcie stawki, więc nigdzie nie było problemów z mijaniem.
Bikemaraton Zdzieszowice by B.Sufin© klakier
Niestety gdzieś popełniłem błąd i na trasie zabrakło mi picia (camel 1,5l + bidon 0,7l) i po 2:20h trochę mnie "odcięło";))) Nie mogłem jeść, bo nie miałem czym popić... Męczyłem się tak z 20 minut. Tętno spadło do poziomu 155 uderzeń, więc wycieczka. W akcie desperacji łyknąłem jeszcze żela i po jakimś czasie dogoniłem Łukasza z naszego teamu, który uraczył mnie wodą:) Serdeczne dzięki:)))
Końcówka już trochę lepiej. Goniłem z myślą, że za chwilkę już meta;)
Cel zrealizowany, bo był to dobry trening. Generalnie, gdybym zjechał na Mega, to chyba miałbym lepszą lokatę (wg międzyczasów). Trasa świetna, super podjazdy (ciekawsze niż w Złotym Stoku), szybkie, łatwe i przyjemne zjazdy. Jedynym, poważnym mankamentem było to, że na Giga były miejsca, które przejeżdżało się 3 krotnie!!!
40/147 open
16/46 M3