Płasko, ale MTB
Sobota, 9 kwietnia 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Rower
...taaaa, góry są piękne... Pięknie też sobie załatwiłem ścięgno achillesa. A już mi się wydawało, że wszystko z nim ok.
No, ale nic, jakoś trzeba żyć;)
Po ostatnim bieganiu kulałem przez 3 dni. Był lekki rozruch na siłowni, ale tak na prawdę dopiero w sobotę udało mi się wsiąść na rower (Żona pomagała;). Żeby się nie forsować, pojechaliśmy do sklepu ogrodniczego;), oczywiście w terenie.
Ponadto pierwszy raz w tym roku dosiadłem mojego "ściganta" i... fajny rower, ale na zawody. Do jazdy rekreacyjnej, to on się raczej nie nadaje;)
Ścięgno spoko, ale obciążenie dozowałem raczej z umiarem.
No, ale nic, jakoś trzeba żyć;)
Po ostatnim bieganiu kulałem przez 3 dni. Był lekki rozruch na siłowni, ale tak na prawdę dopiero w sobotę udało mi się wsiąść na rower (Żona pomagała;). Żeby się nie forsować, pojechaliśmy do sklepu ogrodniczego;), oczywiście w terenie.
Ponadto pierwszy raz w tym roku dosiadłem mojego "ściganta" i... fajny rower, ale na zawody. Do jazdy rekreacyjnej, to on się raczej nie nadaje;)
Ścięgno spoko, ale obciążenie dozowałem raczej z umiarem.