Było dość intensywnie... W najbliższą sobotę zawody na Czantorii, więc potrzebowałem lekkiego "przetarcia";) Pierwsze podejście na luzie, drugie mocniejsze: czas podejścia trochę ponad 22 minuty. Trzecie znowu na luzie a ostatnia połówka na dobicie i podciągnięcia czasu na 2h, bo grafik na ten tydzień wygląda dość ambitnie;))) Warunki rewelacyjne, bo po zmroku zawsze przygotowują trasy. Na podejściu nawet nie potrzeba czołówki, bo na trasie jest kilka oświetlonych armatek i to wystarcza. Na zjazdach - bajka:))) Foty kiepskie, bo dość ciemno...
To masz duże górskie osiągnięcia. Ja to głównie Tatry, zjazdy np. z Zawratu, Koziej Przełęczy, Szpiglasowego Wierchu... no i zdecydowanie orientacja na freeride, choć to też łączy się z turystyką, bo do upragnionego zjazdu też trzeba się jakoś dostać :-) Pozdrawiam jeszcze spod Tatr, dziś halny i resztki śniegu z gór wywiewa...
Pozdrowienia do Zakopca:) Odnośnie sprzętu, to u mnie to ewoluowało na przestrzeni lat. Zaczynałem od pełnej turystyki (mam kilka przejść w Alpach m.in. Haute Route), potem był freeride a potem zaczęło się obniżanie wagi... sprzętu oczywiście. Narty nie są lekkie, ale bardzo fajnie jeżdżą, zwłaszcza w puchu:)))
oo, skitury :) bliski mi temat, właśnie jestem w Zakopanem i działam sobie w okolicy Kasprowego. Widzę że lekki sprzęt, ja to mam znacznie cięższy, typowo freerajdowy. Powodzenia na Pucharze Czantorii :)