Asfaltowo
Sobota, 25 lutego 2012
· Komentarze(0)
Kategoria Rower
W Beskidach odwilż na całego. W tygodniu deszcz i wiatr, co spowodowało, że asfalty zadziwiająco suche. Prognoza na weekend sprzyjająca, więc czas na rower - taki prawdziwy;)
Wszystko poukładało się tak fajnie, że udało mi się wybrać razem z Żoną-wymarzoną;) Zuza czekała na nas w domu i gotowała obiad;)
Tempo "fatburning-owe", bo mam co spalać;) Kręcimy się po okolicy, zahaczamy m.in. o Goleszów i Ustroń. Podjazdy są dużym wyzwaniem a i na zjazdach nie czuję się zbyt pewnie. Na sztywniaku świat wygląda trochę inaczej;)
Wszystko poukładało się tak fajnie, że udało mi się wybrać razem z Żoną-wymarzoną;) Zuza czekała na nas w domu i gotowała obiad;)
Żona-wymarzona w akcji...© klakier
Tempo "fatburning-owe", bo mam co spalać;) Kręcimy się po okolicy, zahaczamy m.in. o Goleszów i Ustroń. Podjazdy są dużym wyzwaniem a i na zjazdach nie czuję się zbyt pewnie. Na sztywniaku świat wygląda trochę inaczej;)