Bieganie + MTB
Wtorek, 2 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Zaczynam co raz poważniej myśleć o starcie w Duathlonie Górskim, więc przez najbliższy miesiąc często będą pojawiały się w moim planie zakładki biegowo-rowerowe;)
Bieganie na razie w wersji "light".
Dzisiaj wyszło idealnie, bo miałem coś do załatwienia niedaleko Skoczowa i stamtąd mogłem wrócić biegiem: 6km / 28 minut (4:40 min/km).
Po powrocie zmiana ekwipunku i wraz z kolegą wyruszamy w kierunku Brennej. Kumpel ma okazję testować 29era Speca S-Works - wersja po intensywnym tuningu 8,4 kg!!! Szczęka opada, rower dosłownie lata.
Z przełęczy Beskidek jedziemy na Równicę. Zjazd przez Lipowski Groń, gdzie pakuję się w niewiarygodnie błoto. Jak wiadomo, padało wszędzie, ale tędy ściągnięto chyba pół lasu. To coś miało konsystencję miękkiej plasteliny, ciastoliny albo innego...;) W połowie zjazdu widzę drogę, na której nie było zrywki drewna, więc skręcam w nią bez namysłu. Na początku bardzo fajnie, potem stromo, jeszcze stromiej i do tego środek z głębokim żlebem... Prędkość niemała i tak sobie jadę po jednej z krawędzi i myślę, co by było gdyby mi koło objechało? No i oczywiście objechało;) Nie wiem jak, ale nie zaliczyłem gleby (hamowanie na nogach;)).
Bieganie na razie w wersji "light".
Dzisiaj wyszło idealnie, bo miałem coś do załatwienia niedaleko Skoczowa i stamtąd mogłem wrócić biegiem: 6km / 28 minut (4:40 min/km).
Po powrocie zmiana ekwipunku i wraz z kolegą wyruszamy w kierunku Brennej. Kumpel ma okazję testować 29era Speca S-Works - wersja po intensywnym tuningu 8,4 kg!!! Szczęka opada, rower dosłownie lata.
Z przełęczy Beskidek jedziemy na Równicę. Zjazd przez Lipowski Groń, gdzie pakuję się w niewiarygodnie błoto. Jak wiadomo, padało wszędzie, ale tędy ściągnięto chyba pół lasu. To coś miało konsystencję miękkiej plasteliny, ciastoliny albo innego...;) W połowie zjazdu widzę drogę, na której nie było zrywki drewna, więc skręcam w nią bez namysłu. Na początku bardzo fajnie, potem stromo, jeszcze stromiej i do tego środek z głębokim żlebem... Prędkość niemała i tak sobie jadę po jednej z krawędzi i myślę, co by było gdyby mi koło objechało? No i oczywiście objechało;) Nie wiem jak, ale nie zaliczyłem gleby (hamowanie na nogach;)).